Posty

Wyświetlam posty z etykietą labradoryty

Ogień niebieski, ogień zielony | Wisiory z labradorytami

Obraz
Labradoryty nie nudzą. Kiedy już myślałam, że mam dość, że się znudziłam, wystarczyło spojrzeć na moją kolekcję labradorytów i znów byłam pełna pomysłów. Można oprawiać je w kompozycje od zupełnie zimnych po ciepłe i miękkie barwy; można postawić na blichtr i błysk, na wyrafinowane, skomplikowane wzory, jak i na proste i klasyczne układy. Dziś mam dla Was dwa wisiory w podobnym układzie kamieni: duży a pod nim mały, oprawione jedynie w kilka rzędów koralików. W pierwszym przypadku mniejsze labradoryty z ogniem w morsko-miętowych odcieniach niebieskiego, a w drugim mój ulubiony złotozielony ogień w oprawie z antycznych złocieni. Dobre na co dzień, dobre od święta, dobre choćby do wystawienia w gablotce i podziwiania cały dzień. Te kamienie mają po prostu coś w sobie! A na koniec miłe wieści x 2. 1) Mój Peoniowy naszyjnik otrzymał trzecie miejsce w konkursie Royal-Stone! 2) Mój wisior z sukule...

Lodowa Zatoka

Obraz
Labradoryty Miałam silną potrzebę zrobienia prostego wisiora z labradorytem; tylko obszyty kamień i może z rządek-dwa koralików. Miałam też potrzebę stworzenia czegoś z twardym bajorkiem, czegoś z konturami. Poszłam więc ze sobą na kompromis i z każdej potrzeby ucięłam końcówkę. Tak oto powstał ten wisior z labradorytami i bajorkiem. Prace, które kochasz Są takie projekty, do których wracam myślami co jakiś czas, nawet gdy już wyfrunęły z mojego gniazda; takie prace, które, gdy je tworzę, to przed snem zajrzę jeszcze na odłożoną na wyższą półkę (bo kot) tacę z niedokończoną pracą i koniecznie spojrzę jeszcze raz przed snem na te kamyczki, na te kolorki… Takie rzeczy w których wiem, że zostawiam kawałeczek swojej duszy, jakiś skrawek mojej energii. Tak było właśnie w tym przypadku. To tylko wisior, ale kiedy go robiłam, to aż nie chciało mi się kończyć. Mogłabym patrzeć w te labradoryty godzinami. Ich układanie i ustalanie, pod którym kontem najbardziej widać ich ogień, za...

Concursatio, wisior z labradorytami

Obraz
Jesień nadeszła, a z nią chłód, katar i jesienne smuteczki. Mimo niewielkiej ilości wolnego czasu udało mi się dokończyć wisior, który zaczęłam haftować jeszcze w połowie sierpnia. Na końcu dołączam nietypowy bonus: filmik, który nagrałam, bo szkoda mi było, że na żadnym zdjęciu nie sposób ująć ognia wszystkich trzech labradorytów. *** So, Autumn has come, bringing cold, runny noses and autumn sorrows. Despite little free time, I finally managed to finish a pendant I started back in August. By the end of this post there is a bonus: a short video I made because I was sad it was impossible to capture the fiery colours of all three labradorites in one picture. Music: Agnes Obel - September Song PS. Nie oglądajcie filmiku w trybie pełnoekranowym. Jakość jest do bani ;-) *** PS. Do not watch the video in full screen. The quality sucks. ;-)

Dew

Obraz
Dziś chcę zaprezentować Wam naszyjnik naładowany naturalnym pięknem połyskujących labradorytów. Z tej racji dziś nieco więcej zdjęć... Naszyjnik nazwałam "Dew". Czyż te boskie labradoryty nie przypominają kropel rosy na zielonym listku? Na początek zdjęcia całości; naszyjnik wydaje się ogromny; jest istotnie duży, jednak nie tak bardzo, jak mogłoby się wydawać - jest to wina mojego amatorsko wykonanego ekspozytora, który mógłby być nieco większy. *** Today I present you a necklace loaded with natural beauty of those glimmering labradorites. Due to this, I'm giving you a few more photos... I called this "Dew". Don't they just look lihe fresh dewdrops on a fresh green leaf? I'll begin with photos of the whole necklace; it may seem gigantic, and indeed it is big, but not as big as it seems because of my homemade cardboard bust that I really could have made bigger. Poniżej właśnie kilka fotek kamieni; jakie piękne! *** ...