Posty

Wyświetlam posty z etykietą bransoletki

Dwie kolekcje

Obraz
A historia tego jest taka... ... że po prostu zapragnęłam stworzyć coś tylko samymi koralikami i nitką, po prostu magicznie złożyć te drobniutkie elementy w całość. Bardzo długo nie wracałam do ściegu peyote, od którego moja przygoda z koralikami się zaczęła (choć wtedy używałam bardzo, BARDZO krzywych koralików!). Trochę mniej dawno -- choć i tak minęły już ze trzy lata -- nie oprawiałam kryształków wyłącznie w koraliki. Takich prostych form zachciało mi się na rozpoczęcie mojej trochę poważniejszej już działalności. Przeprosiłam się z równiutkimi koralikami Miyuki Delica i zaprosiłam klasyczne ściegi do swojej twórczości. Dziś więc prezentuję Wam dwie niewielkie, dość zróżnicowane kolekcje w kolorach tęczy: pierwszą bransoletkową , na którą składa się pięć bransoletek utkanych ściegiem peyote według moich własnych możliwie prostych i regularnych wzorów; drugą kolczykową , w której skład wchodzi pięć par połączonych subtelnie kryształków oplecionych tym samym ściegiem. ...

Wychodzi szydło z worka

Obraz
Kiedy szefowa powiedziała mi, że przydałaby jej się pomarańczowa bransoletka... a ja po długiej rozłące wzięłam do ręki szydełko, moje nadgarstki przypomniały sobie wszystkie ruchy, i oczywiście nie poprzestałam na jednej bransoletce. Szefowa dostała trzy, a z rozpędu zrobiłam sobie jeszcze naszyjnik. *** When my boss told me at work that she could use some orange bracelet... and I took hold of a hook after a longer while of not touching it at all, my wrists suddenly remembered all the moves and I sure didn't stop at just one bracelet. And so my boss got three, and I also made myself a necklace once I was on a roll anyway. Chciałam Wam jednak pokazać dziś coś jeszcze. Kilka miesięcy temu podjęłam się wyhodowania drzewka z pestki awokado. Czary sprawiły, że - w przeciwieństwie do wszelkich innych roślinek -  moje awokado nie umarło od razu, a nawet z takiego nieśmiałego pyrtka... *** I also want to show you something else. Several months ago I go...

Na ostro

Obraz
Na początek news: dołączyłam do bloglovin :) Jeszcze nie wiem, jak to działa, do czego to do końca jest, ale zachęcam Was do dołączenia i śledzenia na bieżąco swoich ulubionych blogów --> link w prawej kolumnie. A teraz trochę ostrości! Już jakiś czas temu dostałam prośbę zrobienia ostrej bransoletki dla ostrej dziewczyny; bransoletka miała mieć kolce i dobrze, jakby pasowała do wszystkiego. Stworzyłam dwie opcje: sutaszową i szydełkowo-koralikową. Obie poniżej. W obu przypadkach postawiłam na czerń i matowe srebro, i obie bransoletki zawierają koraliki Dagger i matowo czarne japońskie TOHO. Ostro? *** For starters I'd like to inform you that now you can find me on bloglovin :) I don't qite know yet how it works, but I encourage you to join too and follow your favourite blogs. Now let's get spiky. I was recently asked to make a spiky rock-metal-style bracelet for a friend; the bracelet was supposed to have spikes and match any outfit. I have created ...

Bransoletki z drutem pamięciowym

Obraz
Drut pamięciowy - element tak prosty, a dający tyle radości! Gdzieś między jedną, drugą a trzecią poważniejszą pracą (wkrótce zaprezentuję tu 4 zestawy ślubne i jeden zestaw z labradorytami) relaksowałam się ostatnimi czasy nawlekając koraliki różnej maści na mój pierwszy drucik pamięciowy.  Dla tych, którzy jeszcze nie próbowali - polecam, a dla tych, co już to robią, polecam zakańczać bransoletki przy pomocy lutownicy (jak na mojej tęczowej bransoletce zakończonej lutowanymi kuleczkami; szkoda, że miałam lutownicę tylko na parę dni i nie zdążyłam wszystkich tak pozakańczać). Do bransoletki z ostatniego zdjęcia nawet przemyciłam dwie pachnące kulki z gliny (trzymane w woreczku, po dwóch tygodniach dalej pachną kokosowo). *** Memory wire - so simple, yet so pleasurable! Somewhen in between the creation of my recent more serious works (soon I'll present to you 4 wedding sets and a nice set with labradorites) I've been relaxing by stringing v...

CANDY, czyli ROZDAWNICTWO

Obraz
Zupełnie spontanicznie wczoraj, wrzucając WIP na Facebooka, pomyślałam o candy. Jako, że to moje pierwsze, nagrodą jest którakolwiek z dostępnych u mnie koralikowych bransoletek, do wyboru przez zwycięzcę! Pytanie konkursowe brzmi: jaki skarb natury znajduje się po drugiej stronie filcu (podpowiedź: kształt można dostrzec na zdjęciu)? Odpowiedź na pytanie wystarczy zostawić w komentarzu na FB pod tym postem [klik] , potem ów post należy udostępnić (no, i polubić moją stronę, jeśli się jeszcze tego nie zrobiło) i 25.05 można zostać wylosowanym i wybrać sobie bransoletkę! Zapraszam, a zdjęcie, o które chodzi, wstawiam poniżej: [EDIT] Dla zwycięzcy do wyboru będzie jedna z aż 17 bransoletek: Zapraszam, candy trwa do poniedziałku, 25.05!

Herringbone w jesiennych kolorach

Obraz
Szaleństwo herringbone! Odkryłam, że można łatwo rozwiązać problem, który pojawiał się, kiedy do tej pory myślałam o płaskim herringbone stitch.  Bransoletki wykonane w całości z koralików od Preciosy i w całości tym jednym ściegiem, a oprócz tych dwóch dużych powstały też 3 mniejsze, które sprezentowałam rodzince: Jesienne herringbone'owe bransoletki dostępne w moim sklepiku na srebrnej agrafce:  http://srebrnaagrafka.pl/sklep/handmadebyaga