Posty

Wyświetlam posty z etykietą beading

Ogień niebieski, ogień zielony | Wisiory z labradorytami

Obraz
Labradoryty nie nudzą. Kiedy już myślałam, że mam dość, że się znudziłam, wystarczyło spojrzeć na moją kolekcję labradorytów i znów byłam pełna pomysłów. Można oprawiać je w kompozycje od zupełnie zimnych po ciepłe i miękkie barwy; można postawić na blichtr i błysk, na wyrafinowane, skomplikowane wzory, jak i na proste i klasyczne układy. Dziś mam dla Was dwa wisiory w podobnym układzie kamieni: duży a pod nim mały, oprawione jedynie w kilka rzędów koralików. W pierwszym przypadku mniejsze labradoryty z ogniem w morsko-miętowych odcieniach niebieskiego, a w drugim mój ulubiony złotozielony ogień w oprawie z antycznych złocieni. Dobre na co dzień, dobre od święta, dobre choćby do wystawienia w gablotce i podziwiania cały dzień. Te kamienie mają po prostu coś w sobie! A na koniec miłe wieści x 2. 1) Mój Peoniowy naszyjnik otrzymał trzecie miejsce w konkursie Royal-Stone! 2) Mój wisior z sukule...

Dwie kolekcje

Obraz
A historia tego jest taka... ... że po prostu zapragnęłam stworzyć coś tylko samymi koralikami i nitką, po prostu magicznie złożyć te drobniutkie elementy w całość. Bardzo długo nie wracałam do ściegu peyote, od którego moja przygoda z koralikami się zaczęła (choć wtedy używałam bardzo, BARDZO krzywych koralików!). Trochę mniej dawno -- choć i tak minęły już ze trzy lata -- nie oprawiałam kryształków wyłącznie w koraliki. Takich prostych form zachciało mi się na rozpoczęcie mojej trochę poważniejszej już działalności. Przeprosiłam się z równiutkimi koralikami Miyuki Delica i zaprosiłam klasyczne ściegi do swojej twórczości. Dziś więc prezentuję Wam dwie niewielkie, dość zróżnicowane kolekcje w kolorach tęczy: pierwszą bransoletkową , na którą składa się pięć bransoletek utkanych ściegiem peyote według moich własnych możliwie prostych i regularnych wzorów; drugą kolczykową , w której skład wchodzi pięć par połączonych subtelnie kryształków oplecionych tym samym ściegiem. ...

Na ostro

Obraz
Na początek news: dołączyłam do bloglovin :) Jeszcze nie wiem, jak to działa, do czego to do końca jest, ale zachęcam Was do dołączenia i śledzenia na bieżąco swoich ulubionych blogów --> link w prawej kolumnie. A teraz trochę ostrości! Już jakiś czas temu dostałam prośbę zrobienia ostrej bransoletki dla ostrej dziewczyny; bransoletka miała mieć kolce i dobrze, jakby pasowała do wszystkiego. Stworzyłam dwie opcje: sutaszową i szydełkowo-koralikową. Obie poniżej. W obu przypadkach postawiłam na czerń i matowe srebro, i obie bransoletki zawierają koraliki Dagger i matowo czarne japońskie TOHO. Ostro? *** For starters I'd like to inform you that now you can find me on bloglovin :) I don't qite know yet how it works, but I encourage you to join too and follow your favourite blogs. Now let's get spiky. I was recently asked to make a spiky rock-metal-style bracelet for a friend; the bracelet was supposed to have spikes and match any outfit. I have created ...

Starożytny Egipt

Obraz
Z kilkudniowym opóźnieniem względem publikacji konkursowego albumu pragnę pokazać Wam moje zgłoszenia. :) Pozwolę sobie zacząć od tego mniejszego, skromniejszego, ale z którego jestem nie mniej zadowolona: Oto zestaw koralikowy w barwach złota i ciemnego, metalicznego granatu. A teraz czas na gwóźdź programu, moją ostatnią dumę, ale najpierw dość krótka relacja fotograficzna z procesu twórczego: Tutaj dobrałam już materiały, zabarwiłam podkład (choć kiepsko, nie polecam skrótu w postaci farby w spreju) i wycięłam niektóre elementy... Etap wyszywania umknął aparatowi, zdążyłam natomiast uwiecznić moment odcinania nadmiaru złotej syntetycznej skótki, którą podklejałam i podszywałam tył... Etap ostatni: wykańczanie poprzez podszycie całości skórą za pomocą koralików i ściegu murkowego (brick stitch)... A tu sama praca; uzyskanie z moim sprzętem i moimi warunkami jako-takich zdjęć tego cudactwa było nie lada gimnastyką i sprawdzianem kreatywno...