Ślubne eksperymenty - paproć
Szanowni moi drodzy kochani,
skupiłam się od wiosny na
facebooku i instagramie, ale i tam nie byłam zbyt aktywna. Czemu tak, spytacie?
Otóż na tapecie miałam kilka projektów, z których większości nie mogłam
Wam do tej pory pokazać, ale powoli W KOŃCU będą one ukazywać się tutaj, na
mojej stronie facebookowej i profilu instagramowym.
Ślubnie?
Zaczynam z grubej rury tą sporych rozmiarów bransoletą ślubną,
której projekt powstał z inicjatywy i ze wskazówkami naprawdę niezwykłej panny
młodej (z resztą, wystarczy poczytać, co o całym wydarzeniu pisze fotograf, który
towarzyszył na tym niepowtarzalnym ślubie: TU).
Miało być stanowczo, biało z odrobiną szarości i srebra, oraz z mocnym akcentem surowych, intensywnie fioletowych ametystów.
Kreatywność poza granicami
Ten projekt to dla mnie zdecydowanie wyjście ze strefy komfortu. Nie dość, że jasne barwy (a w końcu jestem zatwardziałą wyznawczynią czerni we wszystkim), to jeszcze musiałam wymyślić coś estetycznie odwzorowującego młodą rozwijającą się paproć.
I wiecie co? Pomysł przyszedł sam. Czy też tak macie, że kiedy zasypiacie, błądzą Wam po głowie różne mniej lub bardziej konkretne myśli, pomysły, koncepcje... i czasem uda się złapać coś, co próbowaliście wiłą wycisnąć ze swojego umysłu całe dnie? Tak właśnie to było.
W międzyczasie zdarzyło się kilka spotkań w marce KEY, dla której tworzyłam autorskie projekty specjalnie do ich jesiennej kolekcji (już wkrótce ją zobaczycie!), gdzie kreatywna i wyzwolona atmosfera udzieliła mi się już w ogóle w pełni, i BUM.
Długo to trwało, wiele koncepcji i konstrukcji wypróbowywałam i wyrzucałam do śmieci, ale w końcu powstała bransoleta jak żadna inna, specjalnie dla tej jednej równie niepowtarzalnej panny młodej.
Do bransolety powstała również brosza:
Komentarze
Prześlij komentarz