Modelina- kolejna próba
Przy okazji robienia tych drobiazgów (nota bene przez pół dnia -.-) doszłam do wniosku, że nie bez powodu Fimo jest droższa od no-name'ów. Amarantowo różowa modelina była trudna do wyrobienia, łamała się, a na koniec popękała sobie. Cóż, jakość to jakość. Za to granatowa Fimo Effect spisywała się znakomicie, nawet w tak niedoświadczonych z modeliną rękach. :) Zapraszam do sklepu, sprzedaję się wyjątkowo tanio ;-)
*
At the occasion of making these pieces (nota bene it took me half of a day -.-) I reached the conclusion that Fimo clay is more expensive than the no-name clay not without a reason. The dark reddish pink clay was tough, hard to manipulate, it kept breaking and it cracked a little in the end. Well, quality is quality. The dark blue FImo Effect, on the other hand, did a great job, even in hands so unexperienced in clay. :) Visit my shop, I sell especially cheap ;-)
Podoba mi się komplet biały w granatowe listki:), ale ja wciąż wzdycham do Entera i Jupitera.
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuń