Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

Andrasta - haftowany koralikami wisior

Obraz
[for English version see bottom of post] Jesienny poranek z tym właśnie kojarzą mi się te kolory. Trochę błękitnego nieba, suche liście i ziemia przygotowująca się na chłody. Jednak takie skojarzenie w przypadku tego wisiora jest wtórne, bo powstał on nie w celu odzwierciedlenia jesiennego spokoju, a specjalnie pod piękne kamienie w nim użyte. Pietersity - miłość od pierwszego wejrzenia Ponad rok temu w ramach facebookowej grupy o minerałach i kamieniach do biżuterii ktoś opublikował zdjęcie czegoś, co wyglądało jak abstrakcyjny mini-świat, kula ziemska, miejsce walki i mieszania się dobra ze złem. Byłam oczarowana. Musiałam to mieć. Po dłuższym czasie internetowych poszukiwań udało się - zdobyłam dwa średniej wielkości egzemplarze tego niezwykłego minerału. I tak sobie leżały, czekając na swoją kolej, przez rok. W końcu usłyszałam ich wołanie i postanowiłam ich nie rozdzielać. Stwierdziłam, że chcę, aby te kamienie oprawione były w sposób wyjątkowy, ale mo

Dwie kolekcje

Obraz
A historia tego jest taka... ... że po prostu zapragnęłam stworzyć coś tylko samymi koralikami i nitką, po prostu magicznie złożyć te drobniutkie elementy w całość. Bardzo długo nie wracałam do ściegu peyote, od którego moja przygoda z koralikami się zaczęła (choć wtedy używałam bardzo, BARDZO krzywych koralików!). Trochę mniej dawno -- choć i tak minęły już ze trzy lata -- nie oprawiałam kryształków wyłącznie w koraliki. Takich prostych form zachciało mi się na rozpoczęcie mojej trochę poważniejszej już działalności. Przeprosiłam się z równiutkimi koralikami Miyuki Delica i zaprosiłam klasyczne ściegi do swojej twórczości. Dziś więc prezentuję Wam dwie niewielkie, dość zróżnicowane kolekcje w kolorach tęczy: pierwszą bransoletkową , na którą składa się pięć bransoletek utkanych ściegiem peyote według moich własnych możliwie prostych i regularnych wzorów; drugą kolczykową , w której skład wchodzi pięć par połączonych subtelnie kryształków oplecionych tym samym ściegiem.

Zima 2018

Obraz
Zima w październiku Choć dopiero na salony wbiła nam się jesień (a te kolczyki szyłam jeszcze we wrześniu), konkurs organizowany przez Royal-Stone zachęcił rękodzielników do zagłębienia się w mrozy i lodowe klimaty. Zimowa tematyka i paleta barw nie są moimi ulubionymi, ale im większe wyzwanie tym większa frajda! Podjęłam się zatem wykonania wyjątkowych zimowych kolczyków. Dobór kolorów stanowił rzecz najprostszą w tym przypadku, bo paleta narzucona była przez organizatora. Kreatywnością jednak można było wykazać się w technice i kształcie; moje zwisy przybrały atrybuty lodowych sopelków i mieniących się w zimową noc kryształów lodu. Można się w nich poczuć jak Królowa Śniegu albo inna Pani Zima. Jako bonusik dodaję zdjęcia na modelce. Wybaczcie proszę jakość i wybaczcie modelkę. Obiecuję, że co większe i piękniejsze zestawy biżuterii w przyszłości fotografować będą już profesjonaliści! Ale póki co macie niepowtarzalną okazję obejrzeć sobie moją wymalowaną i wyretuszowaną ni